W trakcie remontu w naszym escape roomie, ekipa natrafiła na zamurowane drzwi. Po ich otwarciu okazało się, że za nimi znajduje się kaplica. Właśnie wchodziliśmy do środka ...
Nagle do drzwi zapukała staruszka z ostatniego piętra. Ostrzegła nas, abyśmy niczego nie dotykali, po czym opowiedziała historię opętania małej Emilii i zaginionego egzorcyzmu, którego jedyny egzemplarz znajdował się w tej kaplicy.
Jeśli macie czyste umysły i odwagę, nie lękajcie się przeciwstawić się złym mocom, zgłoście się i odszukajcie manuskrypt ks. Leona.
Wystrój pokoju jest surowy, zawiera stosunkowo dość małą ilość rekwizytów, za to w większości pasujących do kaplicy. Tło dźwiękowe całkiem fajnie wkomponowane w scenariusz, natomiast efekty świetlne można byłoby trochę dopracować. Mimo mrocznych klimatów, roomu nie zaliczyłabym raczej do horroru.
Zagadki proste i średnio zaawansowane, oparte w dużym stopniu na przeszukiwaniu pokoju (zwłaszcza jeden przedmiot jest mega dobrze ukryty, ale można ominąć system i rozwiązać tę łamigłówkę w trochę inny sposób). Oprócz spostrzegawczości przyda się trochę logicznego myślenia, umiejętność łączenia faktów, współpraca między graczami oraz zdolności manualne, a nawet muzyczne.
Nie podobało mi się natomiast, że kilka rzeczy, które znajdujemy, nie grają. Rozumiem, że mogą one należeć do wystroju, ale - moim zdaniem - niepotrzebnie są ukryte, bo potem przed wyjściem z pokoju bardzo chciałoby się ich użyć, a jednak nie ma gdzie i pozostaje pewien niedosyt.
Obsługa ok :)
Ps. Dużą zaletą pokoju jest interesujący i niespotykany pomysł na sposób odmierzania czasu połączony z oświetleniem oraz "ofiarą".
Ocena ogólna: 8/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Średni