Każdy z Was wiedział, że to będzie niebezpieczna wyprawa. Działacie na rozkaz króla Hiszpanii i jako podlegli mu korsarze musicie odzyskać skradziony przez piratów królewski skarb. Od jakiegoś czasu tropicie kapitana Edwarda Englanda i jego załogę. Pod osłoną nocy, kiedy cała załoga udała się na nocne biesiadowanie do tawerny, niepostrzeżenie przedostajecie się na pokład statku.
Jaki będzie Wasz kolejny krok? Odzyskanie skarbu to ważne zadanie, ale od tego momentu walczycie też o swoje życie!
I na sam koniec przygody w Find The Key, oto jesteśmy, oto wchodzimy pod pokład statku, by znaleźć nasz łup. Tu można się wczuć w swoją rolę. Tu naprawdę jest się pod pokładem.
To jak wygląda ten Escape Room, to już mistrzostwo samo w sobie. Jest po prostu piękny. Majstersztyk w pirackim klimacie. Jeśli do tego jeszcze doda się zagadki, to już jest ciężki szok i niedowierzanie, że może być tak dobrze i to na temat. Każdy krok do przodu w tym miejscu to było przeżycie. I jak się spojrzy na ten pokój, to można się już tylko modlić, żeby Find The Key nie osiadało na laurach i robiło dalej, to co robi - bo to jest czysty talent!
Jest tu trochę rozwiązań, których nigdzie indziej nie widzieliśmy, a do tego po raz pierwszy z wyprawy po skarb naprawdę wróciliśmy ze skarbem. I to jest na ogromny plus. Klimat jest tu dopracowany do najmniejszych szczegółów. Ilość rekwizytów nas pokonała, dorwaliśmy nawet piracką papugę. Tylko rewolwery były nienaładowane, więc koniec końców musieliśmy oddać nasze grube chajsy.
Tu po prostu trzeba przyjść. Przeżyć to samemu. Czekamy niecierpliwie na więcej, bo mamy już całkowitą pewność, że wśród listy najlepszych pokoi w Kraju Kwitnącej Cebuli absolutnie nie można pominąć pokojów Find The Key. Naprawdę.
Ahoj!
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni