Wolfganga postanowiliśmy poznać we dwoje, mając za sobą doświadczenie z 9-10 escape roomów. Jednak, jak się okazało, to Wolfgang postanowił poznać nas...
Bo przecież wnętrze jest najważniejsze, co nie? Więc po kolei - tym razem od klimatu. Każdy się nim zachwyca, zachwycam się i ja. Wprowadzenie jest przepyszne, jak dotąd jedyne w swoim rodzaju i bardzo pomysłowe. Ale o tym... cicho. Pokój to czysty chaos, bałagan i... o to właśnie chodzi. Możemy się w nim poczuć się jak w oldskulowej grze przygodowej, gdzie trzeba myśleć, sprawdzać, część pomysłów odrzucić, a w międzyczasie najzwyczajniej w świecie podziwiać. Wystrój jest realistyczny, ze szczyptą niechlujstwa kontrolowanego, które doskonale oddaje klimat miejsca, będącego źródłem dochodu i sposobem na życie Pana Wolfganga :).
Poznaj Wolfganga jest pokojem specyficznym, którego obsługa i klimat są spójne i doskonale się przeplatają. Na początku dosyć markotny, ale kapitalny pan prowadzący :). Potem - w trakcie gry - klimatyczne podpowiedzi, połączone z fajną zabawą głosem. Dodatkowo, jak to w thrillerze, mamy intensywne emocje, ale obsługa, bardzo skupiająca się na graczach, doskonale poznaje czy i jak bardzo chcemy ten dreszczyk przeżywać. Jak to w takich pokojach bywa - nie bójmy się ich, bo tutaj naprawdę skupiona na nas ekipa chętnie usłyszy, czy chcemy mieć ciary, czy - wręcz przeciwnie - wolimy (tyle o ile) święty spokój. A po całej grze czekała nas bardzo fajna rozmowa pełna zabawnych historii, z parą maniaków escape roomów, pełnych pasji do ich tworzenia!
Ostatnim punktem są zagadki. Są one całkiem nieliniowe, przez co nieco chaotyczne, ale o to właśnie chodzi. Większość stanowią kłódki lub zadania manualne, ale jest też parę zadań logicznych i drobna elektronika. Ostatecznie jednak świetnie wpasowują się w to, co mamy zrobić, aby nazwie pokoju zaprzeczyć. Dla nas, gdy połączył się lekki nieporządek i rozpraszający nas dreszczyk, były one stosunkowo trudne i nieco wypadliśmy z rytmu.
Podsumowując - pokój nowatorski! Kapitalne rozpoczęcie, bardzo dobre wnętrze i świetna obsługa. Nam, przy dużym zagubieniu, "udało" się wyjść w 75/70, korzystając przy tym z ładnych kilku podpowiedzi. Mimo wszystko polecam go średnio doświadczonym parom lub trójkom. Z racji swojej specyfiki ciężko uznać jednak ten pokój za właściwy wybór na pierwszy raz. Jedyna wada? Brak toalety i ewentualnie brak jakiejś pamiątkowej fotki :). A ze swojej strony gwarantuję - chcecie Poznać Wolfganga... i wzajemnie!
Podziel się opinią
Ocena ogólna:
9/10
Obsługa:
10/10
Klimat:
10/10
Poziom trudności:
Trudny