Do pokoju po raz pierwszy wybraliśmy się we dwoje – z doświadczeniem 7-8 ER za sobą, wszystkie odwiedzane w większych grupach.
Od samego początku pozytywnym aspektem okazała się obsługa – bardzo otwarta, uprzejma dziewczyna, która sprawiła, że 20 minut oczekiwania na rozpoczęcie się zabawy zleciały nam w okamgnieniu. Również po całej zabawie wspólnie weszliśmy ponownie do pokoju i rozmawialiśmy o najbardziej interesujących nas zagadkach.
Wystrój pokoju jest po prostu piękny. Dużo prostych elementów tworzyło coraz to inne otoczenie, dynamicznie zmieniające się wraz z przeżywaną przygodą. Wstawki lektorskie ciekawe, choć czasem nie w pełni słyszalne. Bardzo interesującym rozwiązaniem jest sam motyw artefaktu, jakim jest tytułowy Przeklęty Pierścień, ale to trzeba zobaczyć samemu :). W pewnym momencie rozgrywki w klimacie pokoju czegoś minimalnie zabrakło – mimo mnóstwa tolkienowskich smaczków, na drobną chwilę tracimy ten klimat i czujemy się bardziej jak w wiosce wikingów. Potem na szczęście dosyć szybko wracamy do właściwego świata.
Same zagadki mają różny, jednak niezbyt wysoki poziom trudności – od bardzo prostych do średnio zaawansowanych. Wszystkie są elektroniczne, przez co sporo zależy od dokładności ich wykonania. Są one także bardzo ładne i efektowne. I mimo, iż w pokoju nie uświadczymy tych bardzo trudnych, to nieraz zdarzało nam się na dłuższą chwilę przystanąć i myśleć nad rozwiązaniem… co z kolei jest jeszcze trudniejsze, gdy nas, małych hobbitów, chce dorwać potężna horda armii Mordoru :).
Podsumowując: jest to kolejny nowy wrocławski pokój z bardzo starannym wykonaniem i ciekawą historią. Z pewnością zaliczyć można go do tych łatwych. Ciekawe wyzwanie dla trójki osób z niewielkim doświadczeniem czy też nawet na pierwszy raz, świetny również dla nieznacznie bardziej doświadczonej dwójki. Nam – korzystając w stresie z podpowiedzi przy dwóch zagadkach – udało się wyjść w 51/60.
Bewertung teilen
Allgemeine Note:
9/10
Game Master:
10/10
Klima:
9/10
Schwierigkeitsgrad:
Leicht